wtorek, 25 czerwca 2013

Promowanie głupoty

Nie mogę włączyć telewizora. Buszując po Internecie boję się wchodzić na popularniejsze portale w stylu Onet czy Interia. Gazet nie czytam w ogóle - chyba, że te popularnonaukowe. Dlaczego? 

Z głupoty. Dlatego.

Nie mojej oczywiście. Z tej wylewającej się potokami z mediów, niczym dzisiejszy deszcz zalewający ulice. Ja rozumiem, że to się sprzedaje. Nie ma nic lepszego od dobrej, soczystej, doprawionej pieprzem ploty do porannej kawy. Tylko, do cholery, czemu poza tego typu newsami nie można znaleźć żadnej innej, wartościowej informacji?

W dzisiejszych czasach nie trzeba mieć odrobiny talentu, by być sławnym. Wystarczy tylko być zuchwałym, pewnym siebie i gotowym na wszystko. Tak, nawet na sprzedanie swojej matki terrorystom. Szokujące? Nie tak bardzo, jak podbijanie stawek za publikację zdjęć ze swojego sfingowanego ślubu lub porodu córki na wizji. Dobrze też mieć jakiś kapitał, na przykład wychodząc za mąż za odpowiednio ustawionego mężczyznę. Wtedy nie trzeba się martwić pieniędzmi na ustawkę z paparazzi podczas jednego z największych wydarzeń sportowych Europy. Albo zaproszeniami na otwarcia ekskluzywnych butików, gdzie fotoreporterzy pstrykają zdjęcia komu popadnie. A jeśli do tego rzuci się sławnym, rozpoznawalnym nazwiskiem, poświeci odpowiednimi częściami ciała (im bardziej intymne, tym bardziej odkryte! - przepis na sukces)... 

Jeśli od czasu do czasu natrafiam gdzieś na włączony telewizor lub robiąc zakupy w sklepie rzucę okiem na półkę z gazetami widzę twarze. Twarze, które kompletnie z niczym mi się nie kojarzą, a które teraz "robią karierę" na portalach plotkarskich. Zaczynam się zastanawiać - skąd one się wzięły? Czym zasłużyły sobie na uwagę mediów?

Najczęściej okazuje się, że niczym szczególnym. Pojawiła się na imprezie popularnego czasopisma w kiecce odsłaniającej rowek? Zróbmy z niej gwiazdę! Z chęcią dodaje swoje półnagie, wyzywające zdjęcia do sieci? Może jeszcze miała jakieś operacje plastyczne? Dajemy na pierwszą stronę! Jako niepełnoletnia wzięła ślub z dwa razy starszym od siebie mężczyzną? News dnia! Ma szesnaście lat i zaszła w ciążę? A ma może rodziców po rozwodzie? Świetnie! Zróbmy o niej program - albo lepiej, zróbmy program o nastoletnich wpadkach, będziemy śledzić ich życie 24/7!

A Wy, Drodzy Widzowie, łykajcie to garściami, zachłyśnijcie się tym, co wpychamy Wam do Waszych główek. Ogłupimy Was i podziałamy lepiej, niż narkotyk. Będziemy atakować z każdej strony, aż w końcu ulegniecie, a po pewnym czasie nie będziecie w stanie obyć się bez dziennej dawki bzdur wyssanych z palca. Aż pewnego dnia zginie zdolność abstrakcyjnego myślenia, którą gatunek ludzki tak bardzo sobie ceni i która, jak sam w to wierzy, daje mu prawo do stawiania siebie ponad wszystkim. A wtedy manipulowanie Wami będzie już czystą igraszką.


I kto tu miał rację, George Orwell czy Aldous Huxley?

1 komentarz:

  1. Hmmm... nawet wiem o kim mowa, z tym dupskiem wystawionym. Ostatnio z mamą rozmawiałam na ten temat, że niestety popularność zyskują miernoty intelektualne, a nie wartościowi ludzie. Może wynika to z faktu, że ci drudzy po prostu nie "bywają"...

    OdpowiedzUsuń